wtorek, 14 lutego 2012

Rozdział trzeci.

Rozdział trzeci

            Obudziłam się wcześnie rano . Leżałam i rozmyślałam. Myślałam co będziemy dzisiaj robić i dlaczego Louis był wczoraj taki smutny. Przypominałam sobie wczorajszy wieczór. Smutne oczy Lou i jego słowa. Wszystko sobie przypomniałam ! (Nie popełnię drugi raz tego błedu, nie ma walentynek ; d) Louis powiedział, że będzie fajny dziś dzień, bo zrobi mi niespodziankę . ( Wymyśliłam coś innego ) Szybko wstałam i zaczęłam robić śniadanie- tosty. Na dole w kuchni nikogo nie było. Była około 7 nad ranem . Zrobiłam tosty. Usłyszałam kogoś. Pomyślałam, że Harry się obudził, bo przecież on najszybciej wtaje ze wszystkich. Zdziwiłam się … To był Louis.
- Mmm… co tak pachnie ? – zapytał zaspanym jeszcze głosem Louis
- Tosty . Chcesz ? – zapytałam
- No jasne .
Nakładając mu na talerz Tosta zapytałam się go, dlaczego dzisiaj tak szybko wstał. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
- Bo przypomniało mi się, że mam dla ciebie niespodziankę .
- Aaa no tak ! – udawałam, że zapomniałam- A więc jaka to niespodzianka ?
- Niespodzianka to niespodzianka, a niespodzianek się nie wygaduje . – znacznie poprawił mu się humor.
- No proszę ! Powiedz ! – błagałam
- Rób co chcesz, a ja i tak ci nie powiem.
Na dół zszedł Harry z resztą .
- I co Louis ucieszyła się ? – zapytał Harry
- ciii … jeszcze nic nie wie – szepnął
- Ej ! Co wy knujecie, co ? – zezłościłam się
- Ups ! – powiedział Harry
- Nie gadaj już tyle. Możemy iść na chwilę do mojego pokoju ? – zapytał mnie Lou
- Ok.
Poszliśmy do jego pokoju.
- Nie mogę zdradzić tej niespodzianki. Harry jest w to jakby trochę mieszany. Ja muszę teraz jechać. Ty ubierz się i zapytaj się Harrego, on ci wszystko wyjaśni, ok. ? – opowiedział mi Louis
- Okej, ale ja nic nie rozumiem. – stwierdziłam
- Póżniej zrozumiesz. Ja muszę już jechać . Na razie ! – krzyknął już w oddali
Szybko zbiegłam do Harrego, który znów flirtował z Pati.
- Hej , sorry, że przeszkadzam, ale podobno miałeś mi coś wytłumaczyć….- szybko nawijałam.
- Tak, już ci wszystko mówię. Musisz się ubrać i gdzieś pojechać. To ma być ta niespodzianka. Pojedziesz autobusem pod naszą wytwórnię, gdzie nagrywamy piosenki na ulicy tej i tej. Tam dostaniesz wskazówki od ochroniarza. Szybko go rozpoznasz. – opowiedział Harry.
- Ale teraz mam jechać ? – zapytałam Harry’ego
- Tak, teraz !
Nie chętnie poszłam do swojego pokoju. Na dworze był upał, więc założyłam lekką, letnią sukienkę w kwiatki. Poszłam na przystanek autobusowy . Po chwili byłam już przed wytwórnią. Zrobiłam tak jak kazał Harry, zapytałam ochroniarza, a ten mi odpowiedział, że mam jechać windą na 10 piętro i będzie tam czekała pani i mnie gdzieś zaprowadzi. Szczerze mówiąc miałam już tego dosyć, ale byłam bardzo ciekawa co to za niespodzianka. Dojechałam windą, pani mnie zaprowadziła do studia muzycznego. Weszłam i… nie wierzyłam ! Louis śpiewał dla mnie piosenkę po czym podszedł do mnie i zapytał :
- Chcesz zostać moja dziewczyną ?
- Jaa ? No jasne, że tak ! 



Już teraz mówię, że jeżeli nie będzie ani jednego komentarza, to przestanę pisać...  

Jeżeli wam się coś nie podoba to pisać śmiało ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz